Przejdź do treściPrzejdź do stopki strony
Strona główna Kolekcje '44 Kolekcje ’44 – odc. 2

Kolekcje ’44 – odc. 2

Mariusz Klarecki 8 sierpnia 2024
Kolekcje ’44 – odc. 2


Pokwitowana kradzież dla Hitlera
Losy kolekcji rodziny Rykaczewskich oraz Kazimierza Moszkowskiego

W domu przy ul. Miodowej przechowywana była kolekcja dzieł sztuki należąca do rodziny Rykaczewskich. Rykaczewscy byli kolekcjonerami malarstwa i rzemiosła artystycznego. Większość zbiorów malarstwa, w tym również portret Erazma z Rotterdamu autorstwa Hansa Holbeina, Antoni Pech nabył przed I wojną światową od Rosjanina zamieszkałego w Warszawie. Przedwojenne zbiory Pecha zostały opisane przez Edwarda Chwalewika w Zbiorach polskich. Kolekcja Rykaczewskich zgromadzona w ośmiu pokojach przestała istnieć 22 sierpnia 1944 r. w wyniku podpalenia i całkowitego zburzenia domu. Spłonęła także biblioteka złożona z 1,5 tys. tomów zawierająca wydawnictwa z XVI i XVII wieku.

Spadkobierca (Mieczysław Matejak) odnalazł w domowej bibliotece oryginalny dokument grabieży dzieł sztuki, sporządzony na papierze firmowym przedsiębiorstwa przewozowego Schenker & Co. G.m.b.H. oraz podpisany przez dr. Josefa Mühlmanna kierującego grabieżą dzieł sztuki. Jest to zaświadczenie upoważniające firmę do odbioru Pejzażu morskiego z okrętami z 1660 r., autorstwa malarza holenderskiego Willema van de Veldego (starszego). Obraz zabrano z mieszkania małżeństwa Rykaczewskich 22 lutego 1940 r. Informacje o pejzażu marynistycznym znalazły się w katalogu Sichergestellte Kunstwerke im Generalgouvernement. W katalogu opisano 172 obiekty lub grupy przedmiotów, pochodzące w większości z warszawskich zbiorów muzealnych, które miały zostać podarowane Adolfowi Hitlerowi. Nieliczne obrazy zarekwirowano ze zbiorów prywatnych, jeden z nich należał właśnie do Rykaczewskich.

Opisana przez Kazimierza Moszkowskiego historia kradzieży jego kolekcji pokazuje, jak znakomicie Niemcy przygotowali się do grabieży polskich dóbr kulturalnych jeszcze przed napaścią na Polskę. Mieszkający przy ul. Śniadeckich kolekcjoner miał kilka niezwykłych instrumentów muzycznych o wyjątkowej wartości artystycznej i historycznej. Właściciel przed wojną zabiegał o zdobycie odpowiednich certyfikatów i ekspertyz, by poświadczyć autentyczność przedmiotów. W tym celu wyjeżdżał do Niemiec i Austrii, zabierając ze sobą instrumenty. Zbiory Kazimierza Moszkowskiego musiały być bardzo dobrze rozpoznane przez znawców tematu za granicą. Jak wspomina poszkodowany, „wszystkie 4 instrumenty były zabrane przez 3 młodych lotników niemieckich, którzy na 4. czy 5. dzień po wejściu do Warszawy, w październiku 1939 roku, zjawili się u mnie w mieszkaniu z listą instrumentów moich i zażądali wydania ich pod groźbą aresztu lub użycia broni. Ci lotnicy nie byli fachowcami, choć mieli pojęcie o wartości rzeczy i byli przysłani przez fachowców z Berlina”. Wśród skradzionych instrumentów były oryginalne skrzypce Stradivariusa z 1705 r., które przez wiele lat należały do Henryka Wieniawskiego. Drugi niezwykły instrument stanowiły skrzypce Giuseppego Guarneriego del Gesù z 1741 r. Kolejnym wybitnym instrumentem skradzionym przez żołnierzy niemieckich była wiolonczela A.H. Amati z 1604 r. Do wiolonczeli dołączono dwa smyczki Fr. Tourne oraz D. Peccatte. Listę zrabowanych instrumentów uzupełnia altówka J.B. Guadagniniego z 1710 r.

Zapraszamy do wysłuchania poprzedniego odcinka cyklu „Kolekcje ’44”.

Audycje Kulturalne są projektem realizowanym przez Narodowe Centrum Kultury.

Inne odcinki z tej kategorii

Irena Huml. Ikona mody i kolorowy ptak

Irena Huml. Ikona mody i kolorowy ptak

Była nie tylko wybitną i zasłużoną badaczką i historyczką sztuki, ale także miłośniczką kolorów, wzorów i ponadczasowego piękna. Najnowsza wystawa w Muzeum Narodowym we Wrocławiu przybliża postać Ireny Huml i zaprasza do odwiedzenia jej garderoby. Irena Huml (1928-2015) była wybitną polską historyczką i krytyczką sztuki. Jej obszarami zainteresowań… Czytaj dalej

Magdalena Abakanowicz. Prolog

Magdalena Abakanowicz. Prolog

W przestrzeni Kordegardy do 30 marca można oglądać wystawę, która przywołuje wystawienniczy debiut Magdaleny Abakanowicz. Po 65 latach, w tym samym miejscu, w dużym stopniu udało się odtworzyć wystawę z 1960 roku. W Audycjach Kulturalnych o początkach drogi twórczej Magdaleny Abakanowicz opowiada Marta Kowalewska – współkuratorka wystawy,… Czytaj dalej

Gry świateł i kolorów. Historia pierwszej polskiej firmy tworzącej witraże

Gry świateł i kolorów. Historia pierwszej polskiej firmy tworzącej witraże

Dla Krakowskiego Zakładu Witrażów S.G. Żeleński tworzyli wybitni rzemieślnicy oraz projektanci, m.in. Stanisław Wyspiański czy Józef Mehoffer. Prace firmy, o której opowiada wystawa w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, oglądać można w wielu zakątkach kraju – przez lata zamawianie realizacji właśnie u Żeleńskiego było wręcz patriotycznym obowiązkiem. Wystawa pt. „Światłem Malowanie. Witraże… Czytaj dalej

Teresa Wilbik i Janusz Stanny w królestwie ilustracji

Teresa Wilbik i Janusz Stanny w królestwie ilustracji

Książka napisana przez córkę artystów przybliża życie i twórczość słynnych polskich ilustratorów, których prace znają całe pokolenia czytelników. Przypomina, że przygotowywali także poruszające i nagradzane na świecie plakaty i należeli do barwnego artystycznego świata PRL. Janusz Stanny i Teresa Wilbik przez całe życie związani byli z Warszawą. Dzielili… Czytaj dalej

Podwójna jednorodność. Władysław Strzemiński

Podwójna jednorodność. Władysław Strzemiński

Prace jednego z najważniejszych europejskich awangardzistów można do 2 lutego oglądać w warszawskiej Kordegardzie. W przestrzeni galerii znalazły się 24 prace Władysława Strzemińskiego, pozwalające prześledzić jego artystyczną drogę. To rysunki, litografie oraz obrazy ze zbiorów instytucjonalnych i prywatnych. W Audycjach Kulturalnych o życiorysie i sztuce Strzemińskiego opowiada… Czytaj dalej

PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka

PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka

Przez 35 lat etatowo przygotowywał zdjęcia do propagandowego tygodnika „Przyjaźń”, przez co jego twórczość popadła w zapomnienie. Zostawił po sobie kilkadziesiąt tysięcy klisz i zdjęć, które udowadniają, że poza zleconymi pracami, z dużą wrażliwością obserwował rzeczywistość wokół siebie. Jego prace przypomina stołeczny Dom Spotkań z Historią. Romuald Broniarek… Czytaj dalej